Porady

 

Jak nauczyć młodego kota korzystać z kuwety?

młody kot uczy się korzystać z kuwety

Hodowanie kotów jest to najpiękniejsze zajęcie jakie znam i jakie mogę sobie wyobrazić, a narodziny małych istot, obserwowanie jak rosną, rozwijają się, uczą coraz to nowych zachowań jest cudowne. Maleńkie kociaki rodzą się wprawdzie ślepe ale bezbłędnie potrafią zaraz po narodzinach odnaleźć miejsce, z którego leci pyszne jedzonko. Instynkt podpowiada im jak to się robi. Przez pierwsze tygodnie życia maluchy tylko leżą przy mamie, śpią i jedzą. O nic więcej się nie martwią, bo o resztę, czyli o higienę dba mama.

 

Po kilku tygodniach, kiedy już dobrze widzą i słyszą, ciekawość zwycięża i zaczynają się wędrówki maluchów w celu poznawania „świata”. Chodzą coraz śmielej, coraz dalej. Obserwują wszystko dookoła pod czujnym okiem mamy. Bardzo ciekawi je, gdy mama wchodzi do jakiegoś pudła i słychać drapanie. One też by tak chciały. Okazuje się, że na swojej drodze też napotykają coś, w co można wejść i podrapać sobie. Jeszcze nie wiedzą do czego to coś służy i próbują zjeść zawartość. Nie jest to dobre, natomiast dobrze się drapie.

 

Pierwszy krok – spotkanie z kuwetą

Na efekty trzeba trochę poczekać ale pierwszy krok został zrobiony. Tylko, ze mama wchodzi gdzie indziej. Niestety tam trzeba się wspinać na paluszki – trochę trudno wejść ale pachnie jakoś tak, tak, że chce się… niestety nie udało się wejść ale przed tym pudłem też chyba można… Ale mama nie jest zadowolona. Coś mruczy, popycha. Chyba trzeba zrobić tam, gdzie mama drapie, tylko jak tam wejść samemu? A może, gdy pokrzyczymy trochę, to mama przyjdzie i pomoże? Przyszła, pomogła, pochwaliła, zagrzebała. Jest cudnie – można bawić się dalej.

 

Drugi krok – korzystanie z kuwety

To instynkty podpowiada kociakom co trzeba zrobić i gdzie. Ale kociaki są małe. W trakcie zabawy nie zawsze pamiętają, gdzie jest kuweta a my chcemy, żeby w domu było czysto i bez niespodzianek na podłodze. Przyda się pomoc.

 

Trzeci krok – pomoc

Przede wszystkim trzeba zadbać o więcej kuwet. Najlepiej małych, z niskimi brzegami, otwartych, no i nie na środku pokoju, żeby wszyscy widzieli. Poza tym nie chcemy, żeby kuweta była elementem zabawy, bo wtedy piasek „fruwa” wszędzie, oj wszędzie. Kuwety powinny znajdować się blisko miejsca, w którym kocięta śpią i blisko placu zabaw. Toaleta po przebudzeniu jest obowiązkowa, a podczas zabawy nikt nie myśli o szukaniu kuwety gdzieś daleko, tym bardziej, że zabawa jest fascynująca i można nie zdążyć. Mama wprawdzie pokazała co i jak, ale czy zawsze trzeba pamiętać gdzie to było? Naturze trzeba też czasem pomóc. Widząc kociaka, który właśnie się obudził i szuka nie wiadomo czego, trzeba go delikatnie wsadzić do kuwety. On już będzie wiedział po co. Później dobrze jest pogłaskać i pochwalić maluszka o ile oczywiście zdążymy, bo chęć zabawy jest silniejsza niż czekanie na głaskanie. W trakcie zabawy również przyglądamy się maluchom. Kiedy zauważymy oznaki szukania czegoś, kręcenia się nie wiadomo za czym, to znaczy, że musimy maluszkowi podpowiedzieć, że trzeba skorzystać z toalety. I znów wsadzamy go delikatnie do kuwety.

 

Jak nauczyć młodego kota korzystać z kuwety
Kotek w kuwecie
Jak nauczyć młodego kota korzystać z kuwety
młode kotki w kuwecie

 

 

Nie ma lekko. Hodowanie kotów zobowiązuje. To nie tylko zabawa ale i obowiązek. Chcemy przecież mieć w domu czysto, no i chcemy, żeby w nowych domkach też nie było kłopotów z utrzymaniem czystości. Dobra wiadomość jest taka, że na naukę czystości mamy co najmniej 12 tygodni. Jednak z doświadczenia wiem, że trochę więcej niż połowa tego czasu zupełnie wystarcza, aby kociak wiedział do czego służy kuweta.

 

Mówiąc o kuwecie mamy na myśli też to, co się w niej znajduje, czyli żwirek, nazywany też piaskiem. Na rynku mamy różnego rodzaju żwirki: bentonitowe, silikonowe, sepiolitowe i drewniane, zbrylające i niezbrylające. Do wyboru, do koloru, tylko który wybrać?

 

Ja hoduję koty już 10 lat i przez ten czas wypróbowałam chyba wszystkie żwirki, jakie były na rynku. Efekt był różny. Były żwirki, które mi się nie podobały i były takie, których nie lubiły moje koty. Jest to ważne, ponieważ żwirek jest przede wszystkim dla nich. Po wielu próbach decyzja padła na żwirek drewniany niezbrylający. Dlaczego taki? Koty go lubią, a ja jestem po prostu wygodna.

 

Żwirek drewniany ładnie pachnie lasem, nie ma w nim żadnej chemii a po zetknięciu się z wilgocią rozpada się na drobny pyłek. Jest to bardzo ważne ze względu na małe kocięta, które na początku poznają świat poprzez gryzienie wszystkiego – żwirku też. A ponieważ żwirek nie zbryla się, wiem, że im nie zaszkodzi i nie zrobi się w żołądku bryła. I jeszcze jedna zaleta – żwirek drewniany można spokojnie wyrzucić do toalety. Fajnie, prawda? Ponieważ cenię sobie wygodę stosuję ten żwirek dla wszystkich moich kotów i tych dużych i tych małych.

 

Wybrałam żwirek drewniany niezbrylający się lecz każdy ma prawo dokonać własnego wyboru. Każdy ma inne wymagania i preferencje. Na rynku jest duży wybór żwirków. Są tańsze i droższe, ciężkie i lżejsze, pachnące lub nie. Wybór należy do nas ale nie zapominajmy o kotach, bo to one z niego korzystają.

 

Grażyna Walczak

Domowa hodowla kotów bengalskich Berkano*Pl

www.berkano-bengal.com

 

grażyna walczak

 

“Koty bengalskie – moje szczęście, moje marzenie, moja pasja. W mojej hodowli od samego początku postawiłam na jakość, co owocuje wspaniałymi osiągnięciami wystawowymi. Kocur SC Glitterglam QUERO of Berkano jest pierwszym kotem bengalskim w Polsce z najwyższym tytułem „Supreme Champion”, także wiele moich kotek jest utytułowanych a kocięta prawie zawsze wracają do domu z pucharem. Marzeniem moim było posiadanie kotów bengalskich w różnym umaszczeniu. Mam „białe” bengale, pierwszą w Polsce czarną bengalkę, a w tej chwili urodził się kotek w niespotykanym kolorze Snow Seal Mink Charcoal.”

Zalecane produkty Casti: